Słodka sobota? Proszę bardzo.
Kultywujemy taki zwyczaj, że dzieciaki mają cały tydzień na to, aby powymyślać różne cuda na sobotę. I do tej soboty dobijają na skrzydłach fantazji :)
Potem debatujemy i coś wybieramy. Obowiązkowo pichcimy razem.
W tym tygodniu nadmiar życia towarzyskiego sprawił, że zapomniały o słodkościach. Cudem w sobotni poranek będąc w sklepie chwyciłam w ostatnim momencie 2 tabliczki czekolady.
I zrobiłam z tego coś, co bardzo wszyscy lubimy.
Potrzebujemy:
200g czekolady - jaką chcesz lub masz, u mnie to była gorzka+mleczna
50g masła
140g orzeszków ziemnych solonych (lub zwykłych, ale wtedy dodatkowo więcej soli)
Możesz dodać coś innego, inne orzechy, sezam, cynamon, skórkę z cytryny, możesz pominąć sól, dodać zmielonej herbaty, posiekać świeżą miętę, pokombinuj.
Czekoladę z masłem rozpuszczamy w kąpieli wodnej (do miski i na garnek z gotującą się wodą).
Mieszamy do całkowitego roztopienia. Zestawiamy michę i wsypujemy orzeszki. Mieszamy.
Jakiekolwiek naczynie (keksówka, talerz, foremka alu lub ceramiczna, plastikowe pudełko) wykładamy papierem do pieczenia, wylewamy masę, wyrównujemy powierzchnię i posypujemy nieco solą po wierzchu. Najlepiej z młynka.
Wstawiamy do lodówki i czekamy aż stwardnieje.
Ponieważ dodajemy masła - liczymy się z tym, że po wyjęciu z lodówki topi się szybciej niż zwykła czekolada. Do tygodnia w lodówce daje sobie świetnie radę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz